PRZEREKLAMOWANE? O, NIE!
Kiedyś myśląc o Cyprze od razu wyobrażałam sobie wczasy all-inclusive, tłumy plażowiczów, mnóstwo klubów, restauracji i sklepów z pamiątkami. Z piękna natury obijało mi się o uszy "ciepła woda" i "ładne plaże". O, jakże się myliłam! Zrezygnowana oczekiwaniem na wiosnę szukałam bliskiego miejsca, w którym na przełomie marca i kwietnia można złapać trochę słońca. Kupując bilety do Larnaki nie spodziewałam się, że będzie to tak aktywny czas pełen wrażeń... :)
ORGANIZACJA
LARNAKA, Medieval Castle |
CENNIK:
- Bilety lotnicze: 350 zł Warszawa-Larnaka-Warszawa
- Auto (7 dni): 180 euro wynajem (z połową baku) + ok.55 Euro benzyna (1,25 Euro/Litr, nam wystarczyło na 900 km)
- Zakwaterowanie Larnaka: 40 Euro za dobę, apartament dwupokojowy
- Zakwaterowanie Pafos: 35 Euro za dobę, apartament jednopokojowy
- wjazd na stronę turecką: 20 Euro za auto
- wejściówki: 16.50 Euro (5 obiektów) na osobę
- wyżywienie, przekąski, lody itp.: około 120 Euro na 2 osoby, 7 dni (obiadokolacje przyrządzane w "domu")
Sea Caves |
LAFKARA |
Port Girne |
* Po stronie tureckiej walutą są liry (TRY), jednak powszechnie można płacić również w Euro - przeważnie jest to liczone nieco drożej, niż wynikałoby to z przelicznika kursu.
Północny Cypr |
W drodze na Buffavento |
KOŚCIÓŁ ŚW. ŁAZARZA, LARNAKA |
DZIEŃ I - LARNAKA
VAVLA VILLAGE |
W samej Larnace nie ma zbyt wielu atrakcji. Wybrzeże jest tu pospolite, a starówkę "ratuje" przepiękna cerkiew Łazarza z kamiennym placem dookoła. Sam zamek (Medieval Castle) tuż obok, również nie powala - oczywiście spacer w tej okolicy jest przyjemny, jednak wystarcza wieczorna wędrówka aby odkryć wszystko, co Larnaka oferuje. Największą atrakcją tego miasta jest położony w pobliżu lotniska, nad słonym jeziorem, meczet. Na sam teren meczetu nie wystarczyło nam niestety czasu, ale urządziliśmy sobie off-road (Volkswagenem Up! xD) po okolicy słonych jezior i widoki, pomimo pięknej pogody, są przeciętne w porównaniu z resztą wyspy.
VAVLA |
VAVLA village |
PANO LAFKARA |
PIRGA |
DZIEŃ II - KYRENIA (GIRNE)
Hilarion Castle |
Jedziemy prosto z Larnaki, przejeżdżając przez granicę w Nikozji. Po drodze mamy niesamowicie położony Hilarion Castle, a za Girne wracamy górską drogą, zwiedzając Klasztor Bellapais i Buffavento Castle.
Okno królowej, Hilarion Castle |
HILARION CASTLE: około 30 km od Nikozji, trasa przebiega granią gór, a w jej najładniejszym punkcie stoi baza wojskowa i niestety panowie zatrzymują nas i nakazują poopuszczać wszelkie urządzenia tak, aby nie móc niczego sfotografować. Ale nic nie szkodzi, bo już 2 kilometry dalej wyłaniają się ruiny na wzgórzu. Autem można wjechać pod samo wejście na teren zamku, jednak jest tam dość tłoczno (autobusy wycieczkowe głównie tutaj się zatrzymują).
Na szczycie. Hilarion Castle |
My zostawiamy auto na dole, i te 200 metrów pod górę idziemy pieszo. Za wejście płacimy 4.50 euro. Naprawdę warto, bo widoki z tarasów zamkowych są przepiękne, a i zwiedzanie zajmuje spokojnie z 3 godziny. Należy mieć na uwadze, że zamek jest górską warownią, w związku z tym cały czas pnie się w górę. W pewnym momencie trzeba pokonać około 500 stromych schodów, ale na górze czekają Okno Królowej (Royal Apartments) i sam wierzchołek (Prince John's tower), które ten trud wynagradzają :)
Port-Girne, Kyrenia |
Hilarion Castle |
Opactwo Bellapais |
Buffavento Castle |
Bufavento Castle |
Buffavento |
DZIEŃ III - PÓŁWYSEP CAPE GRECO i FAMAGUSTA
Sea Caves |
Sea Caves Angle |
Anargyroi Chapel |
Cyclop Cave |
Cyclop Cave |
Famagusta |
Famagusta-meczet |
Famagusta - chrześcijańskie ruiny |
Othello plac |
Salamis Ancient City |
Salamina |
DZIEŃ IV - LIMASSOL I PÓŁWYSEP AKROTIRI
TYTUŁ ZDJĘCIA |
Zmierzając z Larnaki do Paphos wybieramy drogę okrężną, trzymając się linii brzegowej przez półwysep Akrotiri, przy jeziorze Akrotiri. Zamiast drogi jedziemy tu po prostu ubitą ziemią żwirową - ogromnym jak lotnisko, pustym placem. Z jednej strony, z daleka widzimy równie nieporośnięte dookoła jezioro (słona woda), a z drugiem jedziemy przy linii brzegowej, niewidocznej jedna przez skarpy. Jeśli mam być szczera, to drugi raz ominęłabym zjazd na Akrotiri - niestety, w porównaniu z pozostałymi terenami Cypru jest to po prostu brzydszy, "martwy" kawałek ziemi, w większości zajęty przez wojsko, znany jedynie z unikatowego charakteru słonego jeziora. Na jeziorze tym podobno zobaczyć można flamingi - widocznie mieliśmy pecha, gdyż żadnej formy życia nie zauważyliśmy..
Dojechanie do klasztoru to czysty off-road. GPS prowadził nas przez podwórka mieszkańców - dosłownie. Ostatecznie i tak zawsze musieliśmy zawracać (bo np. płot), więc zdaliśmy się na wbite na drewnianym palu przy drodze "drogowskazy". O dziwo, z całym podwoziem dojeżdżamy pod bramę, i tu kolejne rozczarowanie. Krótko mówiąc - w całym opactwie dla zwiedzających dostępna jest tylko kaplica. Piękne ogrody, schowane z drugiej strony budynku, są szczelnie pozamykane. Charakterystyczną częścią tego miejsca są wszędzie wygrzewające się koty - od małych dachowców po rasowe. Wszystkie lgną do człowieka i głaskania :).
Zaraz po powrocie z półwyspu po jego zachodniej stronie, wszystkie znaki przy drodze kierują do starożytnego miasta Kurion - dużego terenu ruin miasta rzymskiego, zniszczonego trzęsieniem ziemi. Aby tu się dostać, najlepiej podjechać autem - inaczej trzeba będzie podchodzić sporo w górę - Kurion góruje nad piękną zatoką. Płacimy więc przed szlabanami (4.50 euro za osobę) i jedziemy dalej, aż pod samo wejście (jak wszędzie na Cyprze :)).
Na obejście całego terenu potrzeba około 2 godzin. Potem można zejść na wybrzeże i tam odpocząć :) (znajduje się tu też kilka restauracji - dość drogich ze względu na umiejscowienie i widoki z tarasów).
Skała Afrodyty
Najfajniejsze miejsce, które "zaliczyliśmy" tego dnia, to Skała Afrodyty. Droga jest dobrze oznaczona, a skały i łuki w wodzie widać już z daleka. Ogromny parking przy wzgórzach jest darmowy, a żeby przedostać się na wybrzeże, należy przejść wąskim (na jedną osobę) tunelem pod dwupasmową drogą szybkiego ruchu. Tunel i schody do niego ukryte są na terenie znajdującego się tu sklepu - są tu również natryski (0,50 Euro za 2 minuty) i zasłony dla możliwości przebrania się.
Na plaży najpierw wspinamy się na najwyższą skarpę, by podziwiać widoki z góry, potem wskakuję do morza, by popłynąć na Skałę Afrodyty. Pomimo spokojnego wiatru, zawirowania i fale w korytarzach skalnych odstraszają mnie niestety przed opłynięciem wszystkich łuków. Gorąco polecam podziwianie skał z wody - poza skałami wzbijającymi się ku niebu można dostrzec tu również piękne podwodne jaskinie.
DZIEŃ V - GÓRY TROODOS
W góry Troodos można dotrzeć w takim samym czasie zarówno z Paphos, jak i Larnaki. Konieczne jest tu auto (komunikacja nie przejeżdża przez takie strome trasy), ale ominąć Troodos to jak nie być na Cyprze :) Swoja trasę zaplanowaliśmy tak, aby zobaczyć jak najwięcej bez marnowania czasu na nawracanie:
Paphos -> Klasztor Kykkos -> Kalopanyiotis -> Pedoulas -> Kakopetria i Galata -> Troodos (szczyt Olimp i trasy górskie) -> Pano Platres (wodospad Millomeris) -> Omodos (klasztor Timiou Stavrou /św.Krzyża)
Klasztor Kykkos
Przepiękny. Każdy centymetr ściany obłożony zdobiennymi kamyczkami, piękne obrazy i malunki. Świątynia prawosławna na terenie klasztoru powala ilością złota i kamieni szlachetnych. A w tle wszystkiego góry :) Zwiedzanie terenu oraz parking są darmowe. Wejść można prawie wszędzie, za wyjątkiem prywatnych pokoi mieszkańców. Na obejście i zdjęcia zeszło nam się tutaj około godzinki. Dojazd jest bardzo prosty - zarówno GPS, jak i drogowskazy kierują prosto pod bramy. Sam klasztor zresztą stoi po prostu przy jednej z górskich serpentyn, na szczycie góry Kykkos.
Wioska Kalopanayiotis
Moja ulubiona. Zachwyciła mnie swoja konstrukcją - cała zbudowana wzdłuż zboczy gór schodzących do rzeki! Mnóstwo tu rynien odprowadzających wodę i mostów. Jest też wodospad, który częściowo "poskromiono" zbudowanymi dla niego tunelami. A najlepsze jest to, że dolną część wioski z górna łączy dłuuuuga winda wzdłuż wodospadu <3Kalopanayiotis |
Big Church of Holy Cross - Pedoulas |
Znana głównie z powodu Big Church of Holy Cross, w którym podobno przechowywany jest kawałek krzyża, na którym uśmiercony został Jezus Chrystus. Wokół kościoła utworzony jest plac widokowy - jest to najwyższy punkt w okolicy, a więc zza gór w pogodny dzień widzimy również Morze Śródziemne :) Pozostała część miejscowości jest "zwyczajna" - o ile mozna nazwać zwyczajnymi te wąskie, pięknie zdobione kwiatami i kolorowymi okiennicami, kamienne uliczki :)
Kalopanayiotis |
Pedoulas |
Wioska Kakopetria
Czytałam o mnożących się tu wodospadach i kamiennych mostach, jednak to, co zastaliśmy po wjeździe do Kakopetrii, totalnie nas rozczarowało. Duże bazary, skrzyżowania, zaledwie kilka drzew. Dotarliśmy do maleńkiego parku w centrum, gdzie spływał mały wodospad, i zawróciliśmy. Teraz żałuję, gdyż okazuje się, że Kakopetria dzieli się na dwie części, a my trafiliśmy prosto do najnowszej. Z dala więc widzieliśmy białą, dużą świątynię (Agios Panteleimon Church), nie wiedzieliśmy jednak, że należy kierować się w stronę River Clarios i Old village, aby móc podziwiać uroki tej wioski. No cóż - może innym przyda się ta informacja :) GPS zaprowadzi każdego po prostu do centrum nowej części wioski - należy skręcić jednak w zupełnie drugą stronę - tam, gdzie znaki kierują na Agios Nikolaos (UNESCO). Pod LINKIEM znajdziecie mapki starej i nowej części Kakopetrii.
Łatwiej natomiast było trafić na szlak ku wodospadowi Millomeris. W miejscowości ułożone są tablice informacyjne (projekt unijny), jest też darmowy parking dla turystów. Przy schodach w dół widzimy ostrzeżenie, że na szlaku należy pokonać około kilometra różnicy wysokości, i rzeczywiście należy nastawić się na wspinanie w drodze powrotnej. Ale jak to na Cyprze - można podjechać autem pod prawie sam wodospad - należałoby jednak odjechać specjalnie kilkanaście ładnych kilometrów, by wjechać w ślepą uliczkę kończącą się wodospadem i schodami powrotnymi ku Pano Platres. Ale jako że zbudowany tu szlak jest atrakcją samą w sobie, asfalt warto pozostawić osobom potrzebującym, a samemu podążać schodami wzdłuż przepaści i wodospadu :)
Olimp |
Troodos i Olimp
Wspaniałe widoki można jednak podziwiać zjeżdżając z wisoki Troodos na południowy zachód (ku Paphos). Zatrzymując się na zatoczkach przy drodze odnajdujemy prawie wszędzie wydeptane ścieżki prowadzące ku ławeczkom w miejscach z panoramicznym widokiem.
Wioska Omodos
Po zapadnięciu zmroku dziwiliśmy się, co to za światełka tańczą między wzgórzami. Ostatnim punktem zwiedzania była wioska Omodos i ogromny kompleks klasztoru świętego Krzyża. Klasztor był już niestety zamknięty, jednak czekała tu na nas inna niespodzianka. Wioska wydawała się na wstępie opustoszała, gdyż wszyscy mieszkańcy bawili się w jej centrum przy ogromnym ognisku (w którym płonęły m.in. stare meble :)). Głośna muzyka, stoliki na zewnątrz, ozdobione domy i mnóstwo śmiechu dodawały magii temu miejscu. A już samo w sobie jest niezwykłe! Piękne, kamienne alejki, półkryte korytarze kompleksu świątynnego, wystawy winiarni (Omodos słynie z wina), stare okiennice. Jak dowiedzieliśmy się następnego dnia od miejscowych, właśnie tego wieczoru wszystkie górskie wioski obchodziły początek wiosny (tuż przed Wielkanocą).DZIEŃ VI - PÓŁWYSEP AKAMAS
Pafos jest świetną bazą wypadową na północno-zachodni Cypr i jego najbardziej dziki zakątek - chroniona przyroda półwyspu Akamas. Obszar ten poprzecinany jest licznymi ścieżkami dla spacerowiczów, jednak równie popularne są tu quady i jeep'y, które wypożyczyć można przy każdym niemal zakończeniu asfaltu przed obszarem parku.
WĄWÓZ AVAKAS
W drodze na północ punktem obowiązkowym jest jednak najpierw wąwóz Avakas. Również tu, aby dojechać, trzeba przygotować się na off-road lub dłuższy spacer. My "wyposażeni" w volkswagena Up! daliśmy radę przejechać do parkingu pod ruiny starej twierdzy, aczkolwiek z drżeniem serca (ścieżki są strome, nierówne, wyżłobione i kamieniste).
Wąwóz Avakas jest absolutnie fantastyczny! Wąwóz ciągnie się przez kilka kilometrów i nie jest nijak oznaczone, gdzie turysta "powinien" zawrócić. Im dalej, tym robi się bardziej dziko, skaczą kózki, a kamienie i drzewa tworzą czasem strome ściany wspinaczkowe. Warto więc zawrócić tam, gdzie kończy się widoczna ścieżka. Po drodze i tak poziom trudności wszystkich usatysfakcjonuje :) Trzeba przeskakiwać po kamieniach lub wspinać się na nie, czasem zostajemy zroszeni spływającymi tu z góry strumyczkami :)
Wejście tu jest darmowe, tak samo jak dziki parking nad brzegiem morza :) Trasa zajmuje około 3 godzin w dwie strony, licząc z postojami na zdjęcia i podziwianie.
Punktem startowym dla zwiedzania półwyspu jest dla nas koniec asfaltu, niedaleko za portem w Latsi (należy po prostu jechać dalej przed siebie :)) Samo Latsi to ładne miasteczko, jednak nam śpieszno do natury :) Warto obejść cały obszar Akamas, jednak z braku czasu decydujemy się na najpopularniejszą, północną linię brzegową.
Rozpoczynając od końca asfaltu, kierując się linią brzegową ku Fontannie Amorosa, przez Łaźnie Afrodyty i Blue Lagoon, mamy do pokonania dokładnie 5 kilometrów w jedną stronę. Google Maps oblicza nam, że za 2.5 godziny będziemy z powrotem, ale przy tych widokach jest to niewykonalne! Zaczęliśmy o 18 i, mimo pędu pomiędzy zdjęciami, po 2 godzinach byliśmy dopiero przy Fontannie.
Właściwie nie wiem, co jest niezwykłego w miejscu nazwanym Fontanną Amorosa... Oczywiście widok na cały łuk zatoki jest piękny, jednak i z "bliższych" miejsc tego półwyspu można to dostrzec. Jak dla mnie - dojście do Blue Lagoon
My mieliśmy szczęście - w drodze powrotnej, gdy już zapadł zmrok, zabrali nas wracający z weekendowego wypadu miejscowi. Dali nam kilka rad - nie zostawać tu po ciemku (ogromne komarzyska), i nie przyjeżdżać latem (40 stopni upału i tłumy na gokartach)
DZIEŃ VII - PAFOS
Grobowce Królewskie
Turystyczna część miasta to głównie dzielnica Kato Pafos nad portem, gdzie znajduje się park archeologiczny. My mieszkamy przy ulicy Adamantiou, z 15 minut spacerem od Grobowców Królewskich, blisko marketów, McDonalda i centrum miasta, a w przyzwoitych cenach. Wejście na teren Grobowców kosztuje 2.50 Euro. Jest to przyjemne miejsce do spacerowania, a także zabawy - jeśli chcemy, możemy przeciskać się pomiędzy kamiennymi komnatami :) Zabawiliśmy tutaj ponad 2 godziny, i było to dla mnie najfajniejsze miejsce w Pafos :)
Kościół katolicki Pafos |
W centrum miasta ogrodzony jest spor teren wykopalisk archeologicznych wokół ruin katolickiego kościoła. To, co mnie najbardziej zaskoczyło i urzekło - w budynku tym odprawiane są msze święte dla wiernych! My wzięliśmy udział we mszy angielsko-łacińskiej, odprawianej o godzinie 10:00. Parafia jest "czynna", a zwiedzanie kościółka darmowe.
Kato Pafos |
Zamek i port w Paphos
Port w Kato-Pafos jest uroczym miejscem, a punktem kulminacyjnym spaceru wzdłuż wybrzeża jest pozostałość po stojącym na wybrzeżu zameczku. Do tego miejsca jest niedaleko spod kościoła katolickiego (ruin), dlatego warto zostawić auto właśnie na darmowych parkingach przy kościele. Oczywiście w porcie kupimy właściwie wszystko, zjemy obiad, skorzystamy też z darmowych tu toalet.
Park Archeologiczny
Od razu za zamkiem zaczyna się strefa parku archeologicznego. Wejście kosztuje 4.50 Euro, a obszar do zwiedzenia jest naprawdę duży. W trakcie naszego pobytu trwały prace nad połączeniem mostowym nad drogą szybkiego ruchu obu części wykopalisk. Najciekawszą częścią parku są głównie mozaiki. Gdyby nie one, Park Archeologiczny niczym by nie przyciągał, czego nie można zobaczyć w innych obiektach na wyspie.
CENNIK
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietne porady, super ciekawostki. Wpis inspiruje. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńFotograf Ślubny Szczecin
Ciekawe wpisy, widzę że wszystkim się tu bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Dużo wartościowych informacji. Dzięki :)
OdpowiedzUsuń