PRAGA

W CZESKIEJ STOLICY

Jadąc do Pragi warto przeczytać o zasadach poruszania się w tym wielkim mieście. Przede wszystkim - jak najmniej korzystaj z auta. A jeszcze lepiej przyjechać do Pragi np. autobusem czy pociągiem z polsko-czeskiej granicy. Czytaliśmy o problemach z parkowaniem, mieliśmy mapy z oznaczonymi strefami parkowania, ale i tak nas to przerosło :p Ostatecznie zostawiliśmy auto na hotelowym parkingu i poruszaliśmy się metrem/tramwajami/autobusami. 24-godzinny bilet na całą praską komunikację miejską to koszt 110 koron.

HRADCZANY

Widok znad ogrodów
Na zwiedzanie nie mieliśmy zbyt wiele czasu - do Pragi zajechaliśmy w środę popołudniu, a w piątek z rana wyjeżdżaliśmy. Szukaliśmy więc noclegu na tyle blisko centrum, aby podróżować bezpośrednio i krótko, i na tyle daleko od centrum, żeby nasz portfel to wytrzymał. Zatrzymaliśmy się w akademiku w Pradze 3 na ulicy Konevova, gdzie za czysty, duży dwuosobowy pokój płaciliśmy ok. 900 koron za noc, plus 135 koron za parking. Stąd bezpośrednio jechaliśmy tramwajem na Hradczany, Stare Miasto, Wyszehrad i Troję. Praga jest okropnie droga. Ale warta tej ceny.
Uliczki Hradczańskie
Hradczany to nasz pierwszy przystanek po przyjeździe. Widok wzgórza z tramwaju  oczarował mnie, co dopiero widok ze wzgórza :) Wysiedliśmy od strony ogrodów i ruszyliśmy zwiedzać tą zabytkową okolicę. Jest piękna. Po prostu piękna.
Właściwie gdzie się nie obejrzeć, tam powala nas bogactwo zdobień świątyni i całego placu zamkowego. Przy wejściach na teren należy przejść kontrolę osobistą - krótkie sprawdzenie, czy nie posiadamy jakiejś broni. Przy samym kościele jest już bardzo tłoczno, ale nic dziwnego: każdy chce zobaczyć to niesamowite dzieło! Mnie zauroczyły kamienne, wąskie uliczki wokół, które nocą wyglądają wręcz magicznie.
Złota Uliczka
Za wejście i obejście zewnętrznego kompleksu nie trzeba płacić. Można wprawdzie wykupić wycieczki po wewnętrznych salach i świątyni, my jednak zdecydowaliśmy się na podziwianiu zabytków z zewnątrz, na czym i tak spędziliśmy  kilka godzin. Po godzinie 18-tej poszliśmy zobaczyć osławioną Złotą Uliczkę. Warto to zrobić wieczorem, gdyż nie ma tu już tłumów wycieczek, a wejście jest darmowe. Cóż - nam się trafiło akurat odświeżanie jednej ściany budynków, ale druga ściana rzeczywiście jest ciekawie zdobiona i malowana. Ale czy z tego powodu warto stać w kolejkach i płacić za przeciśnięcie się z tłumem przez kilkanaście metrów uliczki? Dla mnie nie.
Widok ze wzgórza na Stare Miasto
Najpiękniejsze miejsce z całego wzgórza to ogrody na wałach, przy murach od strony Mała Sterna. Widok z góry na czerwone dachy, kościoły i wzgórze Petrin przypomina trochę Chorwację lub Florencję :)  Nie spodziewałam się takiego przeżycia tak blisko naszej polskiej granicy. W to miejsce wracaliśmy codziennie: w ciągu dnia, oraz w nocy.

Na Hradczany najłatwiej dojechać tramwajem nr 22  - objeżdża on wzgórze dookoła, a więc można wysiąść zarówno od strony Belwederu czy Ogrodów Królewskich, jak i od strony Małej Stranej.

STARE MIASTO

Widok z Bramy Mostu Karola
Zeszliśmy schodami i uliczkami w dół - tu jest centrum wszystkiego w Pradze. Sklepy, restauracje, kawiarnie, naganiacze i naciągacze - właściwie przechodzimy przez wnętrza sklepów: w tym ścisku ciężko odróżnić, gdzie idziemy, jednak jesteśmy pewni, gdzie ten tłum ciągnie - na Most Karola. Przez pierwszą Bramę Mostową weszliśmy jeszcze za dnia, natomiast drugą minęliśmy dopiero 2 godziny później. To, co tu się dzieje, to czyste szaleństwo!
Weszliśmy na górę Bramy od strony Mała Strana: tutaj za bilet zapłaciliśmy 100 koron od osoby. Czy było warto? Raczej tak. Jest to krótka wspinaczka schodami i tylko obejście kamienną zatoczką wokół wieży, ale warto po prostu postać i nacieszyć oczy pięknym widokiem...
Most Karola
Po zejściu z Bramy robi się już ciemno, a latarnie delikatnie oświetlają posągi na moście. Cieszymy się, że trafiliśmy tu późną porą dnia - powiedzenie, że było już "mało ludzi" jest na Moście Karola po prostu niemożliwe, jednak rzeczywiście możemy o tej porze już nawet zatrzymać się i porozglądać, nie zostając stratowanym :) Most Karola zasługuje na swoją sławę. W którą stronę na nim nie spojrzeć, pochłania nas magia tego miejsca - jakkolwiek tandetnie by to nie brzmiało :) Żadne zdjęcie nie odda uroku tego ciepłego wieczoru.
Widok z głównej ulicy na Most Karola i Hradczany
Schodząc z mostu na Stare Miasto kierowaliśmy się ulicą Karolovą w stronę Old Town Square, a następnie w stronę pięknej Wieży Prochowej ulicą Katedralną. Ogromne wrażenie sprawia na nas Kościół Najświętszego Zbawiciela, szczególnie pięknie wyglądający w nocnym podświetleniu.  N uwagę zasługuje również zdobiony astronomiczny Zegar "Orloj", umiejscowiony tuż przed Skwerem.

Widok na Most Karola i Hradczany na tle rzeki najlepiej "chwytać" z cypla Smetana przy konstrukcji Novotneho lavka (po zejściu z mostu od razu w prawo pod kładką i znów w prawo pod restaurację ze stolikami na zewnątrz).

WZGÓRZE PETRIN

Poranny widok z wieży Petrin
Wzgórze Petrin - widok na Mała Sterna
Następnego dnia wybieramy się na wzgórze od strony Mala Strana. Podjeżdżamy tramwajem do przystanku Ujezd tramwajem nr 22 i idąc w stronę parku po schodach obok mostu Legii docieramy do dolnej stacji kolejki linowej na Wzgórze Petrin. Przejazdy są w cenie biletu miejskiego, więc pokazujemy nasze bilety dobowe (w razie czego można kupić bilety jednorazowe w rozstawionych tu automatach i w kasach). Cieszymy się, że jesteśmy tu już przed godziną 10 rano, bo kolejka składa się jeszcze tylko z około 20 osób (kiedy wjeżdżaliśmy, zawijała się już po parku :O) Przejazd jest krótki i stromy, niezbyt fascynujący. Wysiadamy tuż przy różanym ogrodzie, z któego po obejściu kierujemy się ku oznakowanej drogowskazami wieży Petrin - wieża Eiffla w 5-krotnym pomniejszeniu :)  Wejście na wieżę to 105 CZK (jest też winda - sroższe bilety), ale warto. szkoda tylko, że część widokową na górze osłonili oknami - jest tam ciasno, duszno, a brudne okna zwyczajnie psują widok.
Wracając warto skierować się parkiem w stronę Klasztoru na Strahovie, by potem zejść malowniczymi alejkami obok Kościoła św.Mikołaja prosto na Most Karola. Piękne widoki przy schodzeniu obok ogrodów winorośli gwarantowane! Z kolei Most Karola w środku dnia to bardzo kiepski pomysł, jeśli chce się zachować swoją intymną przestrzeń dla siebie :)

WYSZEHRAD

Wyszehrad
Widok z murów Wyszehradu

Do Wyszehradu ze Starego Miasta udaliśmy się tramwajem nr 17 i wysiedliśmy po 7 minutach na przystanku "Vytoń". Stąd trzeba się dostać na Zamek Wyszehradzki - najlepiej iść w górę ku Bramie Tabor. My włączyliśmy nawigację GPS, ponieważ przez rozkopy większość schodów prowadząca na wzgórze była zamknięta i trzeba było korzystać z dzikich przejść między podwórzami ;) Z daleka widać jednka wieże kościoła Piotra i Pawła, więc kierowaliśmy się ku nim. Wejście tu jest darmowe, jedynie jak się chce wejść do piwnic Bramy Cegielnej, to w kasie przy wejściu należy zapłacić 60CZK. My nie skorzystaliśmy, a samo obejście murów, parku i cmentarza zajęło nam około 3 godzin. Niby tylko kawałeczek od centrum miasta, a jakoś tu ciszej, wolniej, spokojniej. Ludzie siedzą na ławeczkach przy rzeźbach bohaterów czeskich lub na murach i czytają książki lub opalają twarze. My również dołączyliśmy do leniwego spacerku wokół, najwięcej czasu poświęcając chyba podziwianiem przepięknych rzeźb arkad i grobowców.

TROJA

Pałac Troja
Aby dotrzeć do dzielnicy Trojam a więc do Praga 7, dojechać trzeba za rzekę (również tramwajem 22) i stąd autobusem 112 - który jeździ co 3-5 minut pod samo ZOO. Dosłownie na przeciwko znajduje się wejście na dziedzińce Pałacu Trojskiego, a na zakręcie ulicy 100 metrów dalej już widać winnicę z ogrodem botanicznym na wzgórzu. Pałac zamykany jest o godzinie 18, potem nie można zwiedzić jego wnętrz, ale wciąż można pozwiedzać jego ogrody za darmo.  Szczególne wrażenie robi ta druga strona pałacu - "od tyłu" :) Kamienne, kręte schody i fontanna przyzdobione są posągami bogów greckich. Pochodzić tu można również tunelami żywopłotów i jabłoni, jednak ze względu na ograniczony czas udajemy się na drugą stronę ulicy, w stronę winorośli.
Ogród botaniczny znajduje się na wzgórzu i można do niego wejść kilkoma drogami: od góry, po wspięciu się po schodach od wschodniej strony (ulica Trojska), od dołu - od ulicy Kovarnej, idąc ogrodami winnymi w górę, lub od strony północnej, gdzie znajduje się duży parking samochodowy przy ulicy Pazderkam i blokowiska. Jak zauważyliśmy, od tej strony poruszają się mieszkańcy jakimś skrótem między drzewami :) A druga informacja: po godzinie 20, a więc zakończeniu godzin zwiedzania, bramy są po prostu otwarte i można wieczorami poprzechadzać się po zewnętrznych ogrodach. Mieszkańcy korzystają z tego ogrodu jak z parku rekreatywnego co wskazuje na to, że  albo mają wykupione stałe karnety, albo jedynie turyści opłacają tu wejściówki (85CZK) :). Nie żeby nie było warto - ogród jest piękny, a do tego położony najwyżej nad całą Pragą. Ogród japoński, świat kaktusów, obszar półpustynny czy preriowy sąsiadują tu ze sobą i są ciekawie zaaranżowane. Aby jednak obejść cały obszar ogrodu, potrzeba dobrych kilku godzin. My niestety nie przeszliśmy całości i nie weszliśmy do wnętrza chociażby oranżerii. Zabrakło nam dnia i sił w nogach :) Zeszliśmy do ulicy winnicami Św.Klary, skąd bez problemu dotarliśmy wprost na pobliski przystanek autobusowy.

Winnice św.Klary Troja
Ogród botaniczny Troja

W wiele miejsc, które mieliśmy w planach, po prostu nie zdążyliśmy - na Pragę potrzeba z tygodnia co najmniej! Nie zdążyliśmy zobaczyć dzielnicy Josefov z żydowskim cmentarzem czy malowniczego ogrodu Vrtba przy Małej Sternej. Chcieliśmy również pochodzić po wysepkach na rzece i pójść na pokaz Krzyżykowej Fontanny. Wszystko więc wskazuje na to, że kiedyś trzeba do Pragi wrócić! :)

1 komentarz:

  1. ciekawych rzeczy człowiek się tu może dowiedzieć, będę polecać znajomym tą stronę.

    OdpowiedzUsuń

Nowy adres

Jeśli lubisz odkrywać ze mną świat, zapraszam na nową już domenę : ) https://urlopaktywnie.pl/